
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Najntisowy, motywiczny latin-pop z Meksyku. Bujające, uwodzicielskie r'n'b na najwyższym poziomie, którego nie powstydziłoby się TLC z czasów świetności. Ruleta równie efektowna jak ta Zidane'a.
Wciąż trudno mi uwierzyć w to, co się dziś wydarzyło. Mam zupełną pustkę w głowie, więc nawet nie wiem, co mam napisać o tym latynoskim majstersztyku, oprócz tego, że jest to bardzo zmysłowe, wręcz erotyczne połączenie bossanovy z trip-hopem. Tak że wybaczcie mi i po prostu sypnijcie lajkami.
Peggy jest ostatnio bezbłędna niczym wykwalifikowany snajper, siada za konsoletą i pyk, pyk, pyk, każdy utwór w mig urasta do miana imprezowego szlagiera. Jeszcze niedawno zachwycaliśmy się nokturnowym “Starry Night”, a dziś możemy bić pokłony przed kolejnym house’owym świecidełkiem. Doprawdy, lepiej być nie może.
Nie spodziewałem się, że płyta thank u, next będzie aż tak udana, bowiem sporo wskazywało na to, że znajdą się na niej głównie odrzuty z niedawnej poprzedniczki, na szczęście jest zgoła inaczej. Mgławicowe, szkicowo shoegaze'owe "Ghostin" to idealnie skrojona, wzruszająca ballada przywołująca widma dawnych kochanków. Co tu dużo pisać, ostatnio Arianie udaje się wszystko, przynajmniej na niwie artystycznej.
Średnio lubię Weeknda, jest dla mnie zbyt krawędziowy albo jak twierdzi moja znajoma, posiadł on rzadką umiejętność bycia jednocześnie najgorszym i najlepszym na świecie w obrębie jednej kompozycji. Akurat w przypadku "Lost In The Fire" jest tym lepszym sobą, w czym skrzętnie pomaga mu francuski producent o za długiej ksywce, który przenosi go do alternatywnej rzeczywistości, gdzie dostaje kosza na domówce u Kanye, bądź ma halucynacje z przećpania.
Rycerzyki (Michał Mierzwa): Cocteautwinsowy wokal, wkręcająca się w głowę melodia (zwrotko-?)refrenu, fajne harfowo-mandolinowe brzmienia i rozpędzona końcówka jak z tych bardziej madchesterowych numerów The Smiths. Ten singiel z ładnej, momentami nieco kojarzącej się z Broadcast płyty walijskiej piosenkarki Gwenno towarzyszy mi już od początku roku (dzięki Tutaj są smoki za rekomendację) i zawsze dobrze mi się do niego wraca. Polecam.
Coś ma w sobie ta młoda Norweżka, bo każdy jej singiel przyjmuję z otwartymi ramionami. Nastoletnie, queerowe "We Fell" to kolejna dawka marzycielskiego, bezpretensjonalnego twee-popu. A tak w ogóle to jesień jest super.
Od dwóch dni głowię się nad tym, kiedy ostatnio słyszałem fajniejszy scandi-pop. Bezpretensjonalne, nienachalnie taneczne "Body" to duchowny krewny "Summer Fling". Islandia to nie tylko Sigur Ros, ale też czysta popowa frajda.
Nie śpię, bo bez przerwy szukam dla Was nowych utworów. No dobrze, ten akurat nie jest specjalnie nowy, ale przynajmniej zajebisty, szczególnie dla fanów WIXAPOL S.A.. A teraz trochę więcej konkretów, Alberto Guerrini, wedle wytycznych swojego pseudonimu, gra elegancki gabber, w którym ambientowe pasaże mieszają się agresywnym rave'em. Jeśli lubicie Lorenzo Senniego, to polubicie i to.
MVZR: Kolejny Kanadyjczyk.Tym razem mamy do czynienia z gagatkiem, który czerpie bardziej z house'u czy techno zamiast trapu/hip hopu, jak w przypadku Hemswortha. W tym konkretnym utworze mamy do czynienia z pulsującymi syntezatorkami, które wrzynają się w głowę podczas majestatycznego przelotu techno dronem. Jego album Feel Infinite był najczęściej słuchanym przeze mnie w 2017 roku, a w 2K18 częstotliwość jego słuchania utwierdziła mnie w przekonaniu, że to materiał, do którego będę wracał niezwykle często. DO FOLDERU "POKAZAĆ DZIECIOM ZA 20 LAT.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.