Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Suwaj się Suwal, bo Rosalie. wysyła sygnał w poptymistyczny kosmos. A tak trochę bardziej serio, to Piotr Suwalski świetnie się spisał z tym modernistycznym, konturowo bubblegumowym electro-popem. Poflirtujcie sobie z Flirtini, DJ Carpigiani daje Wam na to zielone światło.
Kaja Klimek: Po prostu ŚWIĘTE YES. ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Kaja Klimek: Może nie jest to tak doniosłe dzieło jak "This is America", ale buja i świetnie się tego słucha jadąc autem, szczególnie jakimiś bocznymi trasami między Mrągowem a Augustowem. Radio Kierowców albo Troy and Abed in The Morning polecaliby. Poza tym tak.bardzo. doceniam motyw, że Childish Gambino to na serio pseudo, które Donaldowi Gloverowi wypluł Wu-Tang-Name Generator. Ja mam E-ratic Artist, całkiem spoko, nie powiem. ![]()
Kaja Klimek: I na dzień dobry wałek Wednesday Campanella. To był najlepszy koncert, na którym nie byłam na Offie w tym roku. Zostałam na Aurorze i słuchałam piosenek o zwierzętach zamiast słuchać o zwierzętach, księżniczkach i koniu Melosie. Żałuję do dziś i słucham na ripicie.

Komentarz czytelniczki (Agata Tomaszewska): Post-fugeesowe dark r'n'b znalazło schronienie w gościnnej Szwecji. Seinabo nie tylko głosem blisko do Lauryn Hill. Siła i emocjonalny przekaz wzmocnione zaraźliwym bitem przenikają do serca i zostają jeszcze długo po zakończeniu kawałka.
Nowy, obudowany wokół brutalnego, basowego bitu utwór wokalistki z Florydy przywołuje wspomnienia o najbardziej epickich nocnych wypadach na miasto ze znajomymi królika. Elegancja w świetle tokijskich neonów.
Może i nie jest to wyczekiwana przez większość "Huba Buba", ale to wciąż wysmakowana, synth-r'n'b-popowa żujka z rapową domieszką. Inspirowana soulowymi mentorami (Gaye, Prince, Wonder) i europoejską szkołą songwritingu (Prefab Sprout) muzyka miasta z końca dekady. Hynes chyba nigdy nie był tak dobry, tak że spodziewajcie jeszcze kilku utworów z Negro Swan...
Rolują, kołują
Rolują, kołują
Cyganią, kantują
Cyganią, kantują
Skołują, zrolują
Chipsy skonsumują
Chipsy skonsumują
I znowu kołują, kołują, kołują
Poboczny projekt Jorge'a Elbrechta (no dobra, lider zespołu Jack Tatum też ma tu swoje zasługi :>) nadal jest w znakomitej formie. Ejtisowy, polichromatyczny synth-sophisti-pop WN wciąż ma w sobie wiele uroku. Jedynym nowym elementem w tej miłej dla ucha, syntezatorowej układance jest chropowaty, zgrzytliwy riff, który dodaje kompozycji sporo wyrazistości.