
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Gdy opadł już trochę kurz, Kendrickowy szał ucichł, warto wrócić sobie do Painting Pictures, bo w przeciwieństwie do wielu dzisiejszych wydawnictw, płyta Kodaka nie opiera się wyłącznie na szybko opadającym hajpie. Pisałem już o "Tunnel Vision" i zdanie podtrzymuję, a teraz może oceniłbym ten kawałek nawet wyżej. Nie wyznaczył on jednak ram brzmienia sympatycznego Florydczyka – jego debiutancki album to w przeważającej większości cloudowe, lekkie, melodyjne bity i lekko zamulający głos Kodaka. Gość może nie jest najbardziej porywającym z nowych graczy, ale jest na tyle charakterystyczny, żeby nie zlewać się z zastępem młodych, aspirujących raperów, a wszelkie braki nadrabia mistycznym "uchem do bitów". "Twenty 8", "Patty Cake", numer z Thuggerem, który brzmi jak zagubiony element z JEFFERY – to wszystko świetne rzeczy. Czy Painting Pictures mogłoby być nieco krótsze? Pewnie tak, ale nic mi tutaj nie przeszkadza, słucham sobie cały czas. Pozdrowienia do więzienia. –A.Barszczak
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.