
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Dostaję dziś świra od tego słońca i słucham tylko letnich bangierków, w nadziei, że uda mi się zatrzymać lato. "Say It" to utwór, bez którego w obecnym momencie nie wyobrażam sobie życia, tym bardziej, że mieszkam w nadmorskim kurorcie. House'owy, ekstatyczny refren, który wyśpiewuje tutaj Thandi to perfekcyjna namiastka lat dziewięćdziesiątych, cudownych czasów, kiedy wszystko wydawało mi się możliwe.
Pokuszę się o stwierdzenie, że dzisiaj najciekawsze rzeczy w muzyce dzieją się w Afryce. Nie wierzycie? To posłuchajcie poniższego afrobeatowo-house'owego majstersztyku, który jest wspólnym pierwiastkiem muzyki późnego Drake'a i natchnionej twórczości DJ Sprinklesa. To jest tak piękna muzyka, że aż brakuje mi słów.
Futurystyczny dancehall to genre, który ostatnio wyjątkowo często gości na moim soundsystemie. Nie inaczej będzie z jego progresywną, post-rave'ową odmianą w wykonaniu Florentina. Mniej niż 20 lajków dla tego uzależniającego numeru uznam za katastrofę.
Brytyjska artystka połączyła swoje siły z herosem współczesnego afrobeatu i... brzmi trochę jak Rihanna. Co niezmiernie mnie cieszy, więc ripituję "Be Honest" bez litości dla współdomowników.
W czasach, gdy słuchanie Michaela Jacksona wydaje się cokolwiek problematyczne, a przynajmniej robienie tego z nieskrępowaną przyjemnością, na ratunek przychodzi Nick ze swoim ejtistowym, post-discowym diamencikiem. Z mojej perspektywy jest to utwór wprost fantastyczny, w którym wyraża się sens istnienia Carpigiani. Prawdziwa, synth-funk-popowa miłość na densflorze.
Kieran to jest król tanecznego idmu, jak lew jest król dżungli. Jego nowy numer ma w sobie coś z Boards Of Canada (pasaż środkowy), ale także co nieco z Aphexa. Z kolei znakomity, naturalistyczny klip odsyła do obrazków z "We Found Love". Warto sprawdzić!
Jezu, jak ja lubię takie buńczuczne, agresywnie przewinięte rapsy na uzależniających, basowych bitach. Szkoda jedynie, że o Asian Da Brat (od niedawna, wcześniej Asian Doll) jest tak cicho, bo to jedna z ciekawszych obecnie raperek.
Debiutancki singiel nowego polskiego zespołu to wakacyjne, marzycielskie połączenie twórczości Unknown Mortal Orchestra, Tame Impala i gitarowego wcielenia Toro Y Moi. Bardzo fajnie ta trójka zaczyna, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość, niemniej akurat w ich przypadku jestem optymistą.
Pan Baltra częstuje nas totalnie wypasionym deep house'em przywołującym ducha wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Nie wiem, jak będzie w waszym przypadku, ale u mnie od kilku dni ripit goni ripit.
Gdy po raz pierwszy słyszałem ten wyrafinowany, ufunkowiony pop, to poczułem podobną ekscytację, jak podczas dziewiczego spotkania z muzyką braci Aged. Głównie dlatego, że "Sleeping With You" jest pięknie, selektywnie wyprodukowane (ten sound przepala mi zwoje), a także z powodu jego kompozycyjnego pokrewieństwa z wczesnym etapem twórczości Inc. No World. Miłość w czasach wysokiej rozdzielczości.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.