Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
"Wystarczająco dużo, by tytuł 3 LP nie był spolszczeniem" pisał Łukasz Łachecki przy okazji drugiego długograja Venoma. Niestety się nie udało. Ale co my mamy z czwartym legalem? Klaud N9jn? Sorry, ale nie tak miało być V. Co z tego, że pod względem technicznym nadal jesteś w czołówce kraju, że ogarniasz i wciąż masz chyba najświeższe brzmienie w Polsce, nawet przerywając ProPejnowską hegemonię rewelacyjnego SoDrumatica ("Kupiłem bit od SoDrumatica za półtora koła, przebij!" Hmm.), bez obniżenia poziomu produkcji? No nic z tego, bo gdy wszystko na papierze wygląda rewelacyjnie, w rzeczywistości zwyczajnie nie porywa. I to nie jest tak, że coś się mocno zmieniło – jeżeli ktoś trawi styl tego gościa (np. ja), to nie powinien poczuć się specjalnie rozczarowany płytką. Wojtek Sawicki napisał mi: "podwójne, potrójne, ale to nie to", a mi pozostaje przytaknąć i powiedzieć otóż to. Jednak cały czas po cichu liczę, że najlepsza rzecz VNMa dopiero na nas czeka, czego Wam, Tomkowi i sobie życzę. –A.Barszczak