Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Po wysłuchaniu "Giving Up" od razu pomyślałem: ten ziom to niemal kopia Maca DeMarco. I takie wrażenie utrzymuje się przez całą długość krótkiego longpleja. Ale nie mogę typa zdissować, bo potrafi pisać fajne piosenki, a jak się w nie wsłuchać, to ukazuje się jeszcze ciekawszy obraz (przychodzą na myśl takie nazwy jak Ariel Pink, Real Estate czy nawet Deerhunter, ale w bardziej leniwej, słonecznej i radosnej wersji). Na przykład mój ulubiony w zestawie "The Bread" lekko spogląda w stronę Underneath The Pine, a poza tym ma mocno chwytliwy refren, więc props. Dalej singlowy "Promises", też udany kawałek, i też wbija się do głowy równie łatwo. "Lonely Heart" to właśnie ten wałek, w którym niemal słychać Bradforda Coxa z doklejoną solówką, w "Story Book" też pobrzmiewa deerhunterowa aura, ale bardziej chodzi o przestrzenny, rozmarzony vibe. No i mamy tu też jakieś odrobinę beatlesowskie momenty, do których mogę zaliczyć "Don't Forget". Wreszcie hajlajt "Lady Red" pokazuje, że Travis to niezły songwriter, który za jakiś czas naprawdę może wejść do tej samej ligi, co MdM i może być też hajpowany przez Pitchfork. Waxing Romantic to zdecydowanie spoko rzecz, idealna na letnie spacery czy wypoczywanie na leżaku, gdy temperatura przekracza 27 stopni. −T.Skowyra