Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Hypnagogiczny sci-fi pop z Zagrzebia? Seems legit, biorę w ciemno. Na wyprodukowanym przez Vinyl Williams Vanilija, kryjący się pod aliasem Svemirko Marko Vuković gra rzeczy, których nie da się nie lubić: silnie melodyjny, gitarowo barwiony synth-pop hołdujący ejtisom, Ariel Pink z Joem Knightem lubią to. Jest w tych utworach coś z The Police, ale amatorski vibe i ludyczna namiętność rodem z naszej strony żelaznej kurtyny podświadomie wywołuje skojarzenia z rodzimymi wykonawcami, trochę z Lady Pank, trochę z Papa Dance – być może dlatego, że dzielimy tę samą wrażliwość, a może dlatego, że moja znajomość bałkańskiej sceny muzycznej pozostawia wiele do życzenia. W każdym razie: za mgiełką lo-fi czai się sporo syntezatorowo-gitarowego konkretu, warto więc poświęcić pół godzinki. –W.Chełmecki