![](/media/cache/2e/a3/2ea3a895b3e93c8ca5b00f67c07323f8.jpg)
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Chcę mysleć o tej płycie jako o efekcie trwającego trzęsienia ziemii, jakie wywołało zeszłoroczne Double Negative. Przebudzenie uśpionych tytanów lat dzięwiędziesiątych, którzy nabrawszy odwagi, postanowili się zredefiniować, w ambitny sposób biorąc się za bary z czymś bardziej współczesnym. Niestety. Mogący wpisać się w tę narrację Malkmus opowiadający liczne historie o inspiracjach berlińskim techno, wodzi za nos moje oczekiwania, w rzeczywistości – w szczególności w początkowych fazach płyty – cofając wskazówkę zegara, co rusz wplatając w te dość zachowawcze struktury, synthpopowe patenty. O ile niemal stadionowy opener "Belzinger" (ta surowa przestrzeń brzmienia oszałamia, prywatnie stając się numerem 1), czy New Order Funky Town w postaci singlowego "Borgia" mają potencjał, to podjęta z początku, kreatywna droga w 4. utworze załamuje się, zostając porzuconą, dając nam w zamian środek pełen utworów do bólu nudnych, poprzekładanych jakimiś minimalistycznymi zakalcami. Z tego powodu miałbym ostatecznie paskudne podejście do tej płyty, ale to co najlepsze, kryje sie na jej końcu, w trzech zamykających ją piosenkach. I pomimo moich początkowych deklaracji – nacisku na renowacje starych schematów gitarowej slackerki – paradoksalnie to one właśnie w swojej skrajnej konserwatywnosci przywołującej bezwstydne reminiscencje dawnej chwały, połowicznie ratują ten z gruntu niezbyt interesujący krążek. –M.Kołaczyk
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.