Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Wszelkie próby zbywania Rosy Vertov hasłem "polskie Warpaint" muszą nieuchronnie spłynąć ściekiem. Jasne, podobieństwa (dziewczyński skład, umiłowanie do dream-popowego odrealnienia, wszechobecność wokalnych kontrapunktów) widać jak na dłoni, ale szanujmy się. Po pierwsze w obliczu Who Would Have Thought? ostatnie dokonania Amerykanek brzmią jak stockowa czkawka; po drugie zaś nie przypominam sobie w twórczości Warpaint tak silnie wyeksponowanych wpływów garażowej psychodelii, post-rocka po linii Spiderland, a nawet jazzawego avant-rocka ("Frantic"). Najnowszemu wydawnictwu warszawskiego zespołu nie brakuje ani napięcia, ani klimatu, ani konkretnych pomysłów czysto muzycznych, dlatego też na tegorocznej gitarowej mapie Polski stanowi punkt obowiązkowy. –W.Chełmecki