Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Wydaje mi się, że to do nieodżałowanego George’a Martina należeć by mogło puste siedzenie z okładki najnowszego albumu Quilt. Po przesłuchaniu retrospektywnego materiału nagranego przez zespół, legendarny producent pewnie nie spadłby z krzesła zachwycony innowacyjnością materiału, ale na pewno pomyślałby: "dobrze, że takie młokosy wciąż jarają się Revolverem". Nie oznacza to wcale, że Plaza to jedynie Beatlesowskie wpływy. Trzecia płyta Bostończyków sprowadza również reminiscencje power–popowych grup lat 80. Posłuchajcie sobie takiego "Searching for" – na luzie można wpleść ten utwór między numery ze Stand For Decibels, czy Afoot Let’s Active. Plaza jest jak sklep z antykami, który zdarza nam się sporadycznie odwiedzić – niektórych przedmiotów dziś byśmy nie kupili, ale fajnie czasem przyjść i tylko sobie na nie popatrzeć. –A.Kasprzycki