Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.

Kolejna – po zeszłorocznym Hope You're Well – EP-ka wydana przez Patricka Hollanda w londyńskim Technicolourze właściwie nie wprowadza nic nowego do jego katalogu. Kanadyjski producent znany jest z klimatycznego, szarpanego funkiem (deep-)house'u i jeśli jesteście za pan brat z dotychczasową twórczością sygnowaną nazwą Project Pablo, to w przypadku There's Always More At The Store nie powinniście być ani zaskoczeni, ani zawiedzeni. Tkankę tego mini-wydawnictwa stanowi urokliwy outsider, czasami podany na popowo ("Napoletana"), a czasami rozwodniony do formy hauntologicznej digi-ballady ("Less And Less") czy nawet ambientu ("Las Day"). W utworach Hollanda zawsze najbardziej intrygowała mnie sugestywność, z jaką budowany jest mikro-świat ich struktury, coś co sprawia, że słuchacz czuje się jej integralnym elementem. To 26 minut z mechaniczną, mimo wszystko, formą, która wymaga skupienia, pewnej więzi słuchania – i niech to pozostanie wymownym komplementem. −W.Chełmecki