
-
Pond Tasmania
(6 marca 2019)Jak zapewne wiecie, Pond to dobrzy znajomi naszego dobrego znajomego, czyli Kevina Parkera z Tame Impala (w końcu kiedyś grali razem; Kevin odpowiada za produkcję płyty). Neo-psych rockowcy z Australii mają sporo szczęścia, bo gdy tak słucham Tasmanię to niewiele mnie tu interesuje, jeżeli chodzi o same piosenki. Niezbyt skomplikowane, mieszczące w sobie sporo popowego powietrza, ale jednak mocno utarte i z trudem zwracające uwagę, gdy w pobliżu są przecież albumy Future'a, Grande, Solange czy Panda Beara. A sam Parker, który oczywiście ukształtował album według własnego pomysłu (słychać sporo post-disco, przestrzennych synthów i typowej dla songwritera perkusji), pewnie miał okazję żeby trochę pobawić się w studiu, wypróbować nowe tricki i przygotować się do mającego się ponoć już niedługo ukazać, kolejnego longplaya Tame Impala. Zobaczymy. Na razie Pond muszą pogodzić się z tytułem "Tame Impala dla ubogich", choć zachęcam do posłuchania tytułowego utworu, suity "Burnt Out Star", czy dream-psych-popowej ballady "Selené", które wydają mi się tutaj najjaśniejszymi punktami w trackliście. –T.Skowyra