Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Całkiem niedawno pisałem o drugiej płytce dvsn, to teraz czas na kolejnych reprezentantów OVO Sound. Majid Jordan kojarzyli mi się dotąd z tworem mieszczącym się między mocno wybrykami The Weeknd (w tym ze zbliżonym do Jacko wokalem) i oczywiście trochę intymnym, trochę smutnym wajbem Drake'a (najlepiej w wydaniu z "Hold On, We're Going Home", co przez wzgląd na featuring nie może dziwić), ale przez wzgląd na wytwórnię i ziomowanie się z Drizzym raczej dziwić nie może (hehe). Przy The Space Between moje skojarzenia nadal wędrują w podobnym kierunku, ale wydaje mi się, że tym razem Majid i Jordan jakoś konkretniej biorą sprawy w swoje ręce i proponowane przez nich synth-pop-r&b nieco bardziej trafia z hookami. Najlepszy przykład to stroboskopowy banger "Body Talk" (o którym będzie jeszcze wspominał DJ Carpigiani w swojej poptymistycznej liście przebojów – oczywiście gorąco polecam), ale "Phases" czy "Gave Your Love Away" też nieźle "jadą". Co prawda kilka numerów z tego LP traktuję bardziej w kategorii muzyki tła, ale mimo wszystko są to przyjemne songi, więc jednak rekomenduję całość i nawet zaczynam całkiem na serio kibicować temu duetowi. A co. –T.Skowyra