
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Adam Bainbridge to naprawdę utalentowany człowiek. To, co się USKUTECZNIA na jego płytach naprawdę trudno jednoznacznie sklasyfikować, a sam Adam jest reżyserem całego prowadzonego z rozmachem epickiego spektaklu, a równocześnie jest montażystą dbającym o każdy detal operacji (Albarn powinien zwrócić uwagę na tego pana, może wtedy mielibyśmy większy pożytek z Gorillaz). A więc na Something Like A War receptura nie uległa zmianie: to nadal ten sam mariaż przeróżnych stylów w najróżniejszych kolorach. "Raise Up" może wydać się wam nieco generycznym soul-disco popem, tak już "Lost Without" również mieści w sobie ładunek disco, ale wspiera się na patentach rodem z DFA (bas!), wyśmienicie wyprodukowany "Softness As A Weapon" trochę przypomina mi bardziej śmiałych Junior Boysów z Big Black Coat LP, "Hard To Believe" to porywający refrenem pop, a w "Who You Give Your Heart To" mamy aksamit głosu Alexandrii ułożony na ambientowym r&b. Pewnie mógłbym tak dobiec do końca tracklisty, ale chyba jednak odpuszczę, bo nie chcę zepsuć wam zabawy z ambientowym "Dream Fall", Robynowym "The Warning" czy z tytułowym numererm hiphopowym. Sprawdźcie sami, bo nie ma szans na zawód. –T.Skowyra
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.