Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Joyce Manor to zespół, który należało zauważyć już dwa lata temu, wraz z zajebistym "Christmas Card", wraz ze świetnym Never Hungover Again. Przy okazji wydania Cody o kalifornijczykach zrobiło się głośniej, i choć dla mnie płyta ta porównań do poprzedniczki niestety nie wytrzymuje, to i tak wypada całkiem nieźle. To weezerowe w duchu granie brzmi jak swoisty punkowy pastisz, z lekko midwestowymi odchyłkami i stadionowymi, pop-punkowymi refrenami (singlowe "Fake I.D"). Cody wydaje się zbiorem dość sztampowym, ale na tyle konkretnym, że – o ile typy odwalą się od Kanye Westa – dalej będę ich obserwował. Czy coś jeszcze? Jeszcze zaryzykuję, że fani Wrens w refrenie najfajniejszego w zestawie "Make Me Dumb" mogą znaleźć coś dla siebie. –W.Chełmecki