Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.

"Na papierze" album Jean-Benoît Dunckela chyba nie ma prawa zaskoczyć. Każdy, kto orientuje się w dyskografii Air (którego połową jest oczywiście Dunckel), może z łatwością przewidzieć, jaki kształt przybrał longplay H+ – jego zawartością jest nad wyraz elegancki pop z tymi słynnymi, magiczno-kosmicznymi retro-synthami, relaksującym lounge'em i Floydowskim wyczuciem rytmu. Francuski duet raczy nas tymi patentami już od ponad 20 lat, ale solówka Dunckela jest jakby bardziej optymistyczna i wyswobodzona z jakiegoś konkretnego celu. I muszę przyznać, że za to ją cenię, choć mam świadomość, że nie są to jakieś wielkie piosenki (ale np. "Hold On" już dokleiłem do swojej plejki zbierającej ulubione momenty 2018 roku, w "The Garden" słyszę głos samego Johna L., a ładniutki instrumental "Ballad Non Sense" ma całkiem sporo sensu) – po prostu znowu dałem się złapać w pułapkę sentymentalizmu. Ale jakoś źle się z tym nie czuję i dlatego mały plus ode mnie leci do pana JB. –T.Skowyra