
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Zespół, który do niedawna konsekwentnie mi umykał, dziś wyrasta na cichego bohatera wiosny, odczarowującego złośliwość codzienności niczym tulipany przy biedronkowej kasie. Po świetnym ”Multi-Love” Ruben posuwa się o krok dalej i ostatecznie potwierdza, że wyraźna, acz nienachalna przebojowość poprzedniego singla to część większego planu, który z sukcesem wydają się realizować też Tame Impala. ”Can’t Keep Checking My Phone” to piosenka (no właśnie, tylko i aż piosenka) przejrzysta jak kropla Beskidu: trochę Tarantino, trochę Off The Wall, trochę Greenspan. Zwrotka−pre-chorus−tradycyjny do granic refren pomnożone przez dwa i po sprawie. Co słyszysz, to twoje. Moja jest tu przede wszystkim zwrotka, która w swej strukturze odsyła mnie, przy oczywistych różnicach i wagowej dysproporcji, do ”The Working Hour” Tears For Fears i ”Be Still” Violens, choć proszę nie kazać mi tłumaczyć dlaczego. Wszystko to zacne skojarzenia i nie wstydzę się przyklasnąć z uznaniem. Na niezobowiązującą potańcówkę w cieniu kwitnących mirabelek jak znalazł. −L.Bielińska
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.