
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Nie pytajcie mnie, jak rozumieć fenomen Tedego. Ja nie mam pojęcia, podobnie jak nie jestem do końca pewien, co sądzę o Kanye Weście. Wiem tylko, że raperowi z Warszawy dużo bliżej teraz do autora Yeezusa niż do jakiejkolwiek z jego poprzednich fascynacji (Jay Z, Rick Ross, no, podstawcie sobie tu kogo chcecie). Jest zatem dość... nietypowo. Jest pstry podkład, są też dość poważne rozkminy podane w komiksowej (4chanowej?) formie. Tylko nadęcia aż takiego nie ma, choć z drugiej strony kim trzeba być, żeby śpiewać DO Władimira Putina? A czy to dobre jest? Nie wiem, ja nie wiem... –K.Michalak
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.