
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Eh, nie tego oczekuję od Natalii Nykiel. Po rozpalającym nadzieje "Spokoju", który dość schematycznie, ale jednak udanie, nawiązywał dialog ze współczesnym mainstreamem, "Kokosanki" wypadają blado. Spontaniczna, klawiszowa przebojowość zostaje tutaj podporządkowana agresywnemu, szorstkiemu bitowi, który na początku dość prymitywnie cały swój koncept opiera na EDM-owej linii basu, by później wpaść w zupełnie bezbarwny, bezkształtny refren. Na plus mógłbym jednak zapisać całkiem ciekawe interludium (2:07) i outro ze zmodyfikowanym wokalem, które ostatecznie ratuje cały numer. Póki co, single zapowiadające Discordię na remis. –J.Bugdol
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.