
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
O dupa, ale ten Lindstrøm zamiata. No i wow, to już trzy lata od nudnego Six Cups Of Rebels, czas pędzi jak pojebany. Ciągle mam z tyłu głowy ten ciążący na dorobku Norwega zawód miłosny. Było po drodze na szczęście klika rehabilitacji i niby nie mam powodów by się droczyć. Z ostatnich, to kilka miesięcy temu zrobił dziewczynom z Say Lou Lou “Games For Girls”, najlepszy, w zasadzie jedyny warty uwagi ich kawałek. Mimo wszystko się podroczę, chcę krzyczeć "wincyj!!!", bo gdy wchodzi pianino na wysokości 6:08 to trzęsie mi się łza na rzęsie i chciałbym jedynego w swoim rodzaju disco tego typa w większej, longplejowej dawce. –M.Hantke
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.