
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Z perspektywy czasu, z całego wstydliwego nurtu szumnie ochrzczonego przez brytyjską prasę mianem New Rock Revolution ([*]), chyba jedynie Strokes obronili się jako tako. Na pewno tego rodzaju stwierdzenia nie można przypisać The Libertines, którym pomysłów (i to cudzych) starczyło jedynie na sympatyczny debiut. Nie bacząc na to, że już w 2004 goście byli mocno przeterminowani, po ponad dekadzie zdecydowali się wrócić po hajs (co mogę przyjąć), i to z singlem równie odrażającym jak ilustrujący go klip (czego już przyjąć nie mogę). ”Gunga Din” (litości...) byłoby całkiem nieinwazyjnym gównem, gdyby nie ten (delikatnie mówiąc) nachalny chorus, za sprawą którego chłopaki mają sporą szanse stać się 'the next big thing' zarówno wśród bywalców angielskich melin jak i tzw. społeczności stadionowej. ”Gunga Din” (no ja was proszę...) ma też znaczny potencjał, by trafić w gusta naszych rodzimych żaków, bo takim wałkiem na pewno nie pogardziliby przedstawiciele polskiej rockerki na czele z Krzysztofem Grabowskim i chłopcami z Lao Che. Narzekaliśmy tutaj na powrót Blur, lecz patrząc przez pryzmat tego gówna, wydaje się on całkiem sensowny –M.Lewandowski
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.