
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Zdarzyło mi się już zaznaczyć moje fanbojstwo dla tego urwipołcia w rekapitulacji, ale być może nie było mnie słychać, to powtórzę jeszcze raz: koleżka jest absolutnie nieprzeciętny i jeśli tak ma wyglądać "SOME SHIT I MADE FUCKING WIV MY LIVE SET" to boję się pomyśleć, jak mogłaby brzmieć jego muzyka po pełnym rozwinięciu skrzydeł. Teoretycznie jest to powtórka z rozgrywki i wariacja na temat zeszłorocznej EP-ki, szczególnie "Gold Coat" (ponownie głosu użycza cushee), ale ciągle jest to kosmiczny poziom i muzyka tak wyjątkowa, że naprawdę nie wiem czy kiedyś słyszałem coś podobnego. Wątki takie jak wonky, glitch, bubblegum pozostają jedynie wątkami i mało konkretnymi tropami, bo dźwiękowe uniwersum tego młodego Brytyjczyka jest czymś całkowicie odrębnym. PS: Utwór może niedługo zniknąć z Soundclouda, więc ściągajcie póki jest to możliwe! –A.Barszczak
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.