Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Ślizgowa ludożerka czekała w napięciu, Duchu był anonsowany jako młoda nadzieja, a recepcja o dziwo też bardzo pozytywna. Zupełnie tego nie rozumiem. Koleś mieszka w UK, no ale jednak siara jest siarą. No bo siarą jest taki refleksyjny emo-rap w typie 18L spotyka Gutka, nawet jeśli w podkład wepniemy egzystencjalne boleści Casha, odgłosy zapalanych zapałek i refleksyjne pianinko. –M.Zagroba