Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Nowy, dostrzeżony na obrzeżach lo-fi house’owego środowiska nabytek Brainfeedera trochę urozmaica swoją paletę brzmieniową, dorzucając do niej trademarkowe chwyty Les Sins, Moodymanna czy nawet Jensen Sportag. Bardzo szanuję takie transfery.