
Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Wstałem z mojego hebanowego łóżka i ze smakiem zjadłem chrupiącego rogalika przekładanego żurawinowym dżemem. Potem włączyłem na Spotify nowe, wielosegmentowe nu-disco zespołu Mausi i wszedłem do łazienki. Gdy nuciłem pod prysznicem skoczny utwór londyńczyków, nabrałem nieodpartej chęci na kieliczek orzeźwiającego Daiquiri.