
Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Jeden z gości z nu-jazzowego (no powiedzmy) kolektywu BadBadNotGood postanowił wyrzucić Maca DeMarco z psych-popowego promu kosmicznego wprost w wyludnioną przestrzeń okołotameimpalowską. Wrzućcie ten późnobundickowski numer na słuchawki i poczujcie się jak w stanie nieważkości.