SPECJALNE - Rubryka

Playlist: Rezerwa: Czerwiec 2010

12 lipca 2010



O rezerwowych kawałkach opowiedzą dzisiaj Kacper Bartosiak, Jędrzej Michalak, Patryk Mrozek i Radek Pulkowski.

Forest Swords: Rattling Cage
[6.75]
[posłuchaj]

KFB [7.0]: Obecność tego kawałka tu... dziwi. Rozpatrywanie tego w singlowym kontekście ma chyba średni sens, czekam jak zabrzmi jako część albumu. Natomiast przyznać muszę, że "intrygujące transowe rzeczy".

JM [6.5]: Tak by mógł brzmieć Panda Bear, gdyby Noah zapałał nagle miłościa do czarnego lądu.

PM [7.0]: Jedno z najfajniejszych tegorocznych odkryć w wersji najbardziej udubowionej, czyli pamiętam że podczas deszczu nocą w GTA III słuchałem K-Jah. Jak dla mnie fragment mógłby znaleźć się też na Dagger Paths i nie odstawałby za bardzo. Kibicuję.

RP [6.5]: Bardzo zaprzyjaźniłem się z Forest Swords, towarzyszem moich wiosennych tripów, więc to też biorę z pocałowaniem ręki, choć jednak na Dagger Paths "Rattling Cage" odstawałoby leciuchno w dół. Mam też wrażenie zmiany optyki z lasu na przedmieścia, czyli podróż jednak o trochę innej specyfice. Posłuchajcie! A korzystając z okazji przypominam, że Dagger Paths to jak na razie ścisła czołówka roku, przynajmniej moja.


Broke One: Lightheart
[6.75]
[posłuchaj]

KFB [7.0]: Młody Włoch zna się na rzeczy – ładnie nam tu żongluje tymi samplami i generalnie sprawia wrażenie "kumatego typa". Świeżo, z życiem, z pomysłem – takiego grania nigdy dosyć. Średnio parkietowe toto jak na mój gust, ale z potencjałem do doznawania w zaciszu domowym.

JM [7.5]: Lekarz medycyny sądowej powiedziałby, że "cięcie na ciele ofiary przypomina Toro Y Moi, acz końcowy efekt to jedynie zacne naśladownictwo dyskotekowego oblicza mistrza, a nie dzieło jego samego."

PM [6.5]: Genericowy Grum – ładnie poskręcany songwriting, ale SuperElectroFunk wychodzi mi już trochę bokiem.

RP [6.0]: Spoko, do zabawy. Zgrabny pomysł z tym cutem wokalnym jak z Avalanches czy zgoła jakiegoś Mentosa z Dużych Rzeczy.


Salem: King Night
[5.875]
[posłuchaj]

KFB [7.5]: Noo takie układanki to ja cenię – wrażliwość Gonzaleza z M83 skrzyżowana z nie-do-konca-dubstepowym podejściem do tematu a do tego "specyficzne" brzmienie ewokujące złote czasy shoegaze'u... Przyznam, że trochę się podnieciłem, czekam na więcej.

JM [4.0]: Salem to w ogóle stolica Oregonu, choć miasto to jest kilka razy mniejsze od Portland. A ten kawałek miksuje Boże Ciało z uszkodzonymi głośnikami – nikt chyba jeszcze tej mieszanki nie próbował, ale teraz rozumiem, dlaczego.

PM [5.0]: "Witxh house is is sick: digital voodoo clothing dot comm" (trzaskają mi głośniki).

RP [7.0]: Takie rzeczy też ewoluują z dupstepu, jak widać. Mocne, brudne & dobre. Czuję się zainteresowany.


Brothertiger: Lovers
[5.875]
[posłuchaj]

KFB [7.5]: O, jak to się dobrze składa, że piszemy o mojej małej zajawce ostatnich dni. John Jagos chyba niewiele nowego wnosi do chillwave'u, ale naprawdę nic mnie to nie obchodzi dopóki wypuszcza tak chwytliwe rzeczy jak ten kawałek. "Lovers" mam w top 5 moich ulubionych utworów tego typa, więc jak polubicie to zbadajcie bardziej oniryczne "Vision Tunnels" czy przebojowe "Best-thing Out Of Some-thing". A w "Lovers" nie przeszkadza mi nawet to, że miejscami słyszę tu Bundicka.

JM [6.5]: No i znowu trzeba przywołać św. Chaza z Karoliny – tak by wyglądały jego freski, gdyby melodyjnie chwytliwej zabrakło mu kreski.

PM [5.5]: Genericowy Neon Indian – postać tego jak krotką żywotność maja w 2k10 "gatunki" muzyczne; dobre i ładne, a i tak chce się rzygać trochę.

RP [4.0]: Chillwave, ale z tych nudnych, niezapamiętywalnych. I dobrze, że tak, bo nie tak będziemy chcieli ten nasz chill pamiętać, kiedy przeminie.


Tamaryn: Sandstone
[5.75]
[posłuchaj]

KFB [5.0]: Cygan wystawia certyfikat fajności, Pitchfork się lekko jara, ja trochę ziewam. Dupy nie urywa, ale względnie zacne.

JM [6.0]: Dla mnie shoegaze sam w sobie nie jest wartością, przepraszam.

PM [5.5]: Post-Cocteau Twins na kanwie Animal Collective. Ziew. Aha, moje ulubione określenie na San Francisco to w dalszym ciągu "overpriced cesspool with hills".

RP [6.5]: Letnia shoegaze’owa repetycja z przywołującym jak najlepsze skojarzenia kobiecym śpiewem. A przepraszam, Tamaryn to ta co śpiewa w ogóle. Wszystko, co najmniej, gra, jak powinno grać – dobra rzecz, moje błogosławieństwo.


Health: Die Slow (Nite Jewel Remix)
[5.625]
[posłuchaj]

KFB [6.5]: Ach ten nasz Jewel w koronie! Ramonka znowu porządziła, ale tak krawcowa szyje jak jej... czy coś, tu w każdym razie środki były ograniczone, ale i tak jest w pytkę. Gdyby ktoś po latach postanowił nakręcić kontynuację kultowego serialu Freaks and Geeks w dzisiejszych realiach, to jak nic widzę ten remix śmigający na imprezie geeków.

JM [5.5]: Kolejny remiks Ramony Gonzalez, w którym to ogranicza się ona do zaznaczenia terenu swoimi charakterystycznymi post-Boards Of Canada plamami. Spoko, ale my to brzmienie znamy już od dwóch lat, pora na coś nowego.

PM [5.0]: Klątwa zespołu – może to być na dobrą sprawę najfajniejsza rzecz, jakiej Health nigdy nie zrobili, ale i tak ostatecznie nudzi bardziej niż urzeka (jak i całokształt). Fajnie, że są z LA, ale mojej sympatii nigdy sobie niestety nie zjednają.

RP [5.5]: Nadal uważam, że ciekawy pomysł na randkę, ale niestety "nie zaiskrzyło".


Rasmus Faber feat. Frida: Hidden Thoughts
[5.5]
[posłuchaj]

KFB [7.0]: Mam słabość do takiego grania – bardzo przyjemny elektroniczny chill z typiarą, która miejscami brzmi jak Robyn. I żadne smęty, naprawdę sporo w tym życia, może trochę sztampowo, ale łykam taką wrażliwość, co poradzę.

JM [6.0]: Umysł mówi, że kryje się w tym jakieś wyrafinowane piękno, ciało zaś, że kawałek jest mdły i bez napięcia, znanego również jako "to coś".

PM [3.0]: Cześć, jestem uprzedzony i muzyki słucham dla brzmienia. A przynajmniej tak mi się w tym momencie wydaje.

RP [6.0]: Bardzo miłe i bystre, ale mogłem nie patrzeć na klip, bo kiedy na niego spojrzałem, włączył mi się z miejsca tryb , a to nie musi być przecież zawsze prawdą, może być prawdą tylko zazwyczaj.


Mystery Jets: Dreaming Of Another World
[5.375]
[posłuchaj]

KFB [5.5]: Takich rzeczy dla odmiany spokojnie mógłbym słuchać w radiu bez nerwów – średnio-angażujące, całkiem przebojowe, "gra gitara". I ładna pani w teledysku, skąd ja ją znam?

JM [5.5]: Dwuletnie dziś "Young Love" jestem w stanie (całe) zanucić po roku niesłuchania, ten numer zaś znika z rejestrów pamięci w momencie wybrzmienia ostatniego dźwięku.

PM [6.0]: Dojrzalsi Mystery Jets brzmią jeszcze bardziej brytyjsko, chociaż ciągle umieją pisać piosenki. Szybki rzut ucha z powrotem na "Young Love" pozwala ocenić, jak dobre.

RP [4.5]: Próba na przecięciu Libertines i Television? Po co?




Rick Ross feat. Ne-Yo: Super High
[5.0]
[posłuchaj]

KFB [4.5]: Wytnij wstawki Ne-Yo i pewnie polubię. Nie ogarniam "fenemenu" tego typa, nosz kurdeeee...

JM [6.0]: Ekskluzywny samochód w hip hopowym teledysku to interesujący pomysł!

PM [6.5]: Super teledysk od najbardziej super człowieka świata. Momentami jest też piosenka, zaskakująco melancholijna w brzmieniu i bogata w Ne-Yo – oba na plus.

RP [3.0]: No co za typy:) Do rapu środka chyba jednak trochę brakuje.


Maroon 5: Misery
[3.375]
[posłuchaj]

KFB [2.0]: Muszę podzielić się z czytelnikami Porcys pewnym wstydliwym faktem z mojego życia, o którym poza mną nie wie pewnie nawet moja rodzona matka – otóż swego czasu KUPIŁEM album tej bandy chuja zatytułowany Songs About Jane. Żeby było śmieszniej, to w pakiecie z tym łajnem przyszło takie Source Tags & Codes i parę innych fajnych rzeczy, ale niesmak i tak pozostał potężny, wiem wiem, nie musicie mówić a ja nie będę się już głupio tłumaczył. Nie wiem czym kierowałem się dokonując zakupu (gówniarz wtedy byłem, no), natomiast przynajmniej możecie mieć pewność, że moja niechęć do tego zespołu nie wzięła się z dupy. Naprawdę, słuchałem tych piosenek, mimo że każdy seans z tą płytą kończył się krwawymi wymiotami i biegunką. Późniejsze losy zespołu są mi kompletnie nieznane, ale słuchając tego singla zauważam, że niewiele się zmieniło – pierwsza sekunda i głos Adama Levine'a po autotune'ie = pierwszy rzyg. Zwrotka – banalna i nudna, refren – to samo, skąd ja to znam... Całość oscyluje w okolicach mułu, ale jak usłyszę w radiu to specjalnie dnia mi nie zjebie. Zatem – czyżby postęp?

JM [3.0]: Tak, słucham? Halo? Haaaalooo! Nie słyszę pana, jest tam kto? Haaloo?

PM [6.5]: Całkiem znośny kawałek tego młodego zespołu, czekamy na debiut.

RP [2.0]: To nigdy nie był śmieszny zespół, więc dlaczego o nim piszemy?


Oficjalny side-project

BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)