INNE - FORUM

rap klasyki

7 marca 2006

na specjalistycznych forach rapowych jest to temat znienawidzony (jako ze strasznie ograny), tu jednak moze stać się pożyteczny, m. in. jako przewodnik dla mniej obytych. Trudno mówić o orientowaniu się we współczesnej muzyce rozrywkowej, jeżeli nie otarło się o rap. Proponuję wpisywać propozycje, które trzeba znać koniecznie, które mogą do rapu zachęcić, które mogłyby osobom nie siedziącym w tej muzyce spodobać się. Wymieniajcie pozycje klasyczne, ale tez te mniej znane, które uważacie za niedocenione. Kolejne tytuły można numerować, komentarze i polemiki chętnie widziane.

na dobry początek dwie płyty, które prawdopodobnie (w sumie to rękę daję sobie uciąć)wygrałyby "ogólnoświatowy plebiscyt na najważniejsze albumy hh"
1. nas - illmatic
2. public enemy - it takes a nation of million to hold us back
(dla mnie illmatic ważniejszy o kilka długości)

naphta
  • a może, nie wiem, ja się niedawno dowiedziałem.
    maximus (17 marca 2011)
  • no ale to tak z pół roku wiadomo (?).
    heh (17 marca 2011)
  • Nie wiedziałem gdzie to wrzucić: Mike Skinner po trasie koncertowej, promującej jego nowy album "Computers and Blues" kończy (a może zawiesza?) działalność The Streets, gdyż jak stwierdził, dość ma tej nazwy i wszystkiego co z nią związane. Szkoda i przykro :(
    maximus (17 marca 2011)
  • tak sie zastanawialem ostatnio czemu tego slabeusza akona wzieli do kush, smutne
    fefe (16 marca 2011)
  • http://www.youtube.com/watch?v=P_Nk2b2Mtlc http://www.youtube.com/watch?v=d2ruAQTeRzE i naturalnie http://www.youtube.com/watch?v=1plPyJdXKIY umarł nate dogg, pierwszy śpiewak g-funku
    szczur (16 marca 2011)
  • http://www.youtube.com/watch?v=5LJI6d3VENc http://www.youtube.com/watch?v=4m1ntxtffh4 (one more chance, nie żadne big poppa) "tęsknię za tymi czasami, kiedy rap znaczył coś więcej niż lil wayne czy t.i. RIP BIGGIE"
    szczur (3 lipca 2010)
  • GZA - Liquid Swords / Swordsman mnie rozpierdala. Mobb Deep - The Infamous epic.
    er (9 października 2009)
  • http://cdn.holytaco.com/www/sites/default/files/photo/db/9833/Where-Will-YOU-Be-15-Years-Now_500x500.jpg
    szczur (9 października 2009)
  • A co z Azem?
    szczur (17 maja 2009)
  • czytajcie bloga bartkosa, dobry jest, serio. (wiadomo ze reasonable. i nawet bizzare ride się tu nie pojawia "płyta na 9.6")
    db (2 maja 2009)
  • hahaha: jeśli to o mnie chodzi, to niby czemu?
    bartkos87 (2 maja 2009)
  • przecież to żart jakby.
    dajesz, winetu (2 maja 2009)
  • Ej, ale wy jesteście ograniczeni. Mówiąc że żydzi nie mogą być dobrymi producentami, to tak jakbyście powiedzieli że ktoś kto jest biały nie może znać się/słuchać/wykonywać rapu.
    wodzu (2 maja 2009)
  • ale ksywa cię kompromituje
    hahaha (2 maja 2009)
  • Ej, dziwne że nikt nie wspomniał o "Reasonalbe Doubt" (nawiasem moja ulubiona płyta). A EPMD, pierwszy Redman, solowe dokonania z DITC? A Brand Nubian? Oj, sporo by się tego zebrało. Ja tam się najbardziej jaram rapem od końcówki '80 do ostatniego ATCQ - ten okres jest dla mnie najwspanialszy.
    bartkos87 (1 maja 2009)
  • ale producenci/menadżerowie żydowscy są "jakby" najlepsi, np. Epstein od Beatlesów czy Spector od The Ronettes.
    rojal (1 maja 2009)
  • http://rcrdlbl.com/2009/03/10/video_thrwbck_notorious_b_i_g_freestyle
    z (1 maja 2009)
  • dzis od rana katuje "Raising Hell" Run DMC. absolut oldschoola i moim zdaniem na tyle przebojowy, ze idealna sprawa dla poczatkujacych w temacie rap. szkoda tylko ze rick rubin produkowal, ten zyd jakby.
    rageman (16 października 2008)
  • cormega "the realness" az "doe or die"
    mc chuj (16 października 2008)
  • ach, zapomniałem: i to genialne stwierdzenie o wywiadach, które z nim przeprowadzono przy okazji książki, o której nikt nie pisał (nie chciał napisać).
    kc (16 października 2008)
  • ale ten początek postu o tv on the radio andrzeja zarządził. megarespekt. albo megalol. nie wiem.
    kc (16 października 2008)
  • no beastie boys też, ale Andrzej też w każdym wątku gdy jest mowa o BB ich krytykuje, cóż począć.
    rojal (16 października 2008)
  • a beastie boys? swoją drogą wątek świetny. dużo zacząłem ogarniać, jako kompletny nuworysz. miło się to wszystko sprawdza (będzie sprawdzało). dzięki.
    kc (16 października 2008)
  • nie wiecie, czemu Andrzej odradza cLOUDDEAD? Przecież to Żydzi. Wszystko jasne, Andrzeju, czemu jesteś taki wkur*iający.
    rojal (15 października 2008)
  • TTC - Ceci N'Est Pas Un Disque (czy jakoś tak), cała płyta. Tak dobra, aż boli.
    Eazy (1 lutego 2008)
  • Andrzej, kiedy czegoś odradzasz, to jest to najlepsza rekomendacja tej rzeczy. cLOUDDEAD jest przechuj. Themselves też. Tyle, że to absolutnie nie są rap klasyki.
    wampir prostat (1 lutego 2008)
  • Clouddead odradzam, bo jest zbyt nudne i siermiężnie. polecam Imposebulls, bo działają podobnie jak Deltron i Gorillaz, a mają bardzo ciekawy przekaz
    Andrzej (1 lutego 2008)
  • Rap ≠ hip hop Rage Against The Machine
    Delacroix (31 stycznia 2008)
  • The closing track of Public Enemy's album It Takes a Nation of Millions to Hold Us Back is titled "Party For Your Right To Fight" in reference to this song; Atmosphere later included a track whose titled played on both songs, "Party for the Fight to Write", on their Lucy Ford album.
    reginald kenneth pierdzielski (30 stycznia 2008)
  • A niech mi ktoś powie jak sie ma kawałek "Party For Your Right To Fight" PE do "Fight For Your Right (To Paaaaaaaaaaarty !)" BB ? Tylko taka gra słów czy może jest z tym związana jakaś bardziej konkretna historia? Swoją drogą podkład w tym kawałku PE co się przewija jest jakby żywcem wyjęty z jakiejś japońskiej gierki.
    świeżak (26 listopada 2007)
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)