
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Weeknd chyba na dobre skończył z trip-hopowym, neurotycznym r&b z przyszłości i przerzucił się na "Billboard Hot 100" (vide tańce w wideoklipie do piosenki). Mixtape'y z początku obecnej dekady pod względem muzycznym gry może nie zmieniały, ale słysząc dzisiejsze liche bębny Daft Punk, oklepane french-synthowe linie (mostek, lol) i megalomańskie majaki z absolutnie żadnym delivery, to aż człowiekowi tęskno na myśl o ciekawie polepionych podkładach duetu Doc McKinney/Illangelo wspieranych ociekającym seksem śpiewo-szeptem. Tak po prawdzie, to nawet ta wycieczka w stronę electropopu Abelowi nie do końca wyszła, bo w kategorii "hook roku" "I'm a motherfuckin' starboy" plasuje się na pozycji podobnej do hitu Chainsmokers. Trudno zostać królem mainstream popu, kiedy nie było się nigdy nawet księciem r&b na przedmieściach. –W.Tyczka
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.