
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Myślałem, że Abel Tesfaye wciąż wypuszcza swoje "intymne jointy", których raczej nie ma co sprawdzać, a tu gość mnie trochę zaskoczył. Zamiast zamulającego alt-r&b czy czegoś takiego, Weeknd wezwał Maxa Martina i przy jego pomocy wycisnął coś, co wypada całkiem w porządku, stawiając na bardziej dance'ową optykę. Wiadomo, nie wydarzyło się tu nic nadzwyczajnego, ale "Can't Feel My Face", to lepsze od podlizywania się gimbusom. No i może Chapter III, czyli zapowiadany longplay, nie będzie tym, z czym wcześniej kojarzył się wszystkim ten kolo. –T.Skowyra
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.