Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Wypowiadając się na temat Shury, stoję na przegranej pozycji, bo jakiś czas temu w słynnej SMS-owej rubryce pewnego portalu zostało już wszystko powiedziane w kwestii muzyki Aleksandry Denton ("Shurałbym na parkiecie", "Shura butami"...). Co ja mogę? No nieźle sobie dziewczyna radzi, ładnie kładzie wokal na wydelikacone nu-disco tło, tylko trochę nie potrafię się zbyt przywiązać do "White Light" (a słyszycie tam w drugiej części "Reckonera"?). Mogę tylko skończyć tę piłkę jeszcze jednym cytatem, za to idealnie trafiającym w sendo: "Szura, przyjemnie szura, ale nic z tego nie wynika". –T.Skowyra