
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Paweł Milewski − połówka duetu Twilite przesiadł się z folkującego indie popu na rzecz bardziej elektronicznych, intymnych, sypialnianych brzmień. I fajnie, bo choć takie granie nie jest wzorcem oryginalności rodem z Sevres (konotacji i podobieństw z hołubionymi przez nas artystami mógłbym wypisać sporo, ale po co), to wciąż w naszym kraju występuje w, nazwijmy to, niedostatecznym stopniu. Nie ma o czym mówić, Milewski robi to dobrze. Podoba mi się ukuty na podobieństwo najlepszych numerów Inc. szkielet rytmiczny tego utworu, podoba mi się pełna wyczucia i oszczędna produkcja autorstwa Phantoma i Michała Kupicza (swoją drogą co za skład) i wreszcie najbardziej podoba mi się refren, gdzie nienachalna wokaliza Pawła świetnie współgra z przetworzoną gitarą elektryczną i migającymi gdzieś na trzecim planie samplowanymi głosami. Dobrze zrobionego bedroom popu flirtującego z r&b nigdy dość. EP-ka od figurującego pod pseudonimem Better Person Adama Byczkowskiego już niedługo, ale projektem Pasts na ten moment jaram się w przynajmniej równym stopniu. Czekamy na więcej! −J.Marczuk
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.