Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Sam Obey postanowił zwolnić tempo. Jak mówi Faderowi, w hołdzie swoim ulubionym balladom r&b i w walce z nadmiernie wykręcanymi prędkościami radiowych songów. Rezultatem jest ten kawałek pilotujący nadchodzące Merlot Sounds EP – podzielona analogicznie do “Fallin” na część zasadniczą i rozciągające się outro –piosenka-ołtarzyk, odsączona z rozbuchanej zazwyczaj produkcji tego koleżki z Brooklynu. Ostatecznie charakterystyczne napięcia kompozycji jednak tutaj przeważają, przywodząc na myśl, nie bez zasadniczego udziału Anthony’ego Flammii, jakiś porywający się na autentyczność, usherowsko-prince’owski, emocjonalny drenaż. Jak ten kierunek ma się do całości materiału, przekonamy się już niebawem. –K.Pytel