Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
To trochę niedorzeczne jako punkt odniesienia do każdego nowego nagrania Łony obierać jego debiut z 2001 roku. Koniec Żartów jest jednak dla mnie bardzo ważną płytą i ciężko pozbyć się bagażu wspomnień, do których należy piracka kaseta zgrana od kuzyna czy nawijanie ku uciesze kolegów “Helmuta” i “O Jak Dobrze” na długich przerwach w podstawówce. Bardzo chciałbym, aby Łona i Webber na jednym z tracków na nadchodzącym Nawiasem Mówiąc przypomnieli sobie, że “fruźki wolą optymistów” i zaskoczyli nas luźnym wiosennym sztosem. Ostatnio mi tego u nich brakuje.
“Nie Mam Pojęcia” to numer, gdzie Adam Zieliński stawia przed sobą ziomków, z którymi już nie poimprezuje, bo ci porzucili melanże do rana na rzecz pracy, utrzymania bezpłciowego samochodu z linią nadwozia typu kombi i wychowania dziecka, którego imienia za cholerę nie możemy sobie przypomnieć. Tekstowo jest jak zwykle bardzo dobrze, jestem pod wrażeniem mikrofonowej sprawności Łony, ale chciałbym, żeby na kolejnych utworach zwrócił uwagę na tych ludzi, z którymi wciąż może spędzić piątkowy wieczór. –A.Kasprzycki