Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Wszyscy zachłysnęliśmy się świeżością propozycji Gangu Albanii. Tłuste, imprezowe biciwa, klejące, hipnotyzujące refreny i wstrząsające miejscami klipy za 30 koła euro. "Trzech kowboi z workiem siana" i ich bezpruderyjny hedonizm, jakiego brakowało w polskiej rapgrze, podany z wielu perspektyw. Niestety na etapie ich wypadu do kasyna przyszedł moment zmęczenia materiału. Czerstwawe nawijki przeszkadzają jak nigdy wcześniej, refren lekko niedomaga, i nawet wstrząsająca obecność Jana Nowickiego na teledysku niekoniecznie poprawia sytuację. To w dalszym ciągu grywalny joint, ale gdzie tam temu do miłościwie nam panującego "Kokainowego Barona". –W.Chełmecki