Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Popek ogląda Hydrozagadkę, ale Gang Albanii coraz bardziej sprawia wrażenie jakiejś zdeprawowanej, zbuntowanej załogi ze statku Latającego Holendra z Pana Kleksa. Książę Rumunii, Cyganka z Anglii, baba z wąsem, wygrana w karty Miss Albanii, tajne receptury hodowców wielbłądów w Dubaju i wiązanka niesamowitych, narkotycznych przygód – to ich egzotyczne imaginarium. I choć wbrew zapowiedziom osiołek nie rozjebał mi mózgu, to kupuję te oniryczne opowieści w całości, nawet jeśli "Albański Raj" nie jest tak zaraźliwy jak ich debiutancki singiel. –K.Michalak