Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Nie od dziś wiadomo, że australijski duet jak mało który potrafi kleić nowe disco, zarówno te do tańca jak i te serwowane 'na smutno'. "Two Bodies" zdecydowanie wpisuje się w poczet drugiej grupy, udanie nawiązując swoim nastrojem do "Clair De Lune". Pomimo, że całość jakoś zdecydowanie nie kopie, to te nieco ponad 7 minut zamulania popartego całkiem przyzwoitymi motywami stanowi dla mnie wystarczający argument za tym, aby już teraz zacząć odliczać dni do premiery debiutanckiego longplaya. -M.Lewandowski