Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Zapewne wiecie już, że na początku przyszłego roku wyjdzie nowy longplay formacji, której przewodzi Wayne Coyne. A tak się składa, że Flaming Lips już od wieeeeeluuuu, wieeeluuuuu lat nie zawodzą na długim dystansie. Ok, nie nagrywają już może dziewiątkowych albumów, ale zawsze dostajemy od nich świetne MATERIAŁY. I raczej nic się nie zmieni przy okazji Oczy Mlody, bo zarówno "The Castle" (który zapewne sprytnie, na wzór niepozornych zwiastunów Embryonic, stworzy odpowiedni albumowy kontekst) jak i najnowszy, opatrzony klipem nawiązującym do Spring Breakers "How??", wypadają bardzo dobrze. Zwłaszcza ten drugi, przywołujący lodowaty dekadentyzm i pesymistyczną rezygnację The Terror – zimne syntezatory łączą się tu z pełnym smutku i jakże zdrowego patosu głosem Coyne'a oraz całą menażerią produkcyjnych zabiegów, z czego powstaje coś przerażającego, a jednocześnie pięknego. Czyli Flaming Lips w formie, a to sprawia, że oczekiwanie na styczniową premierę zaczyna się mocno, mocno dłużyć. –T.Skowyra