Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Trochę zapomnieliśmy już o projekcie Elizabeth Harper, tymczasem ta pochodząca z nowojorskiego Brooklynu artystka wraca z numerem wcale nie gorszym od piosenek pochodzących z jej debiutanckiej EP-ki Journal Of Ardency. Ciągle jest to electropop wysokiej próby, aksamitny wokal Liz lśni jak zawsze, natomiast subtelny refren odwołujący się, a jakże, do Wielkiego Jabłka z miejsca kasuje wszystkie tegoroczne produkcje bardziej utytułowanej konkurencji (Chromatics, patrzę na was). Nie jestem przekonany, czy "More Than You” przypadnie do gustu hipsterom z Williamsburga, ale nam już na pewno tak. –J.Marczuk