
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Something nie był może wielkim albumem, ale perspektywa usłyszenia zabarwionych dream popem eightiesowych synthów i panującego nad tym wszystkim głosu Caroline Polachek sprawiła, że wieść o wypuszczeniu zapowiadającego najnowszy krążek duetu singla "Ch-Ching" przyjąłem ze sporym entuzjazmem. Czy to nowe "I Belong In Your Arms" lub "Ghost Tonight"? Nic z tych rzeczy.
Opisywany tu numer przypomina raczej napisany przez Polachek dla Beyoncé "No Angel". Zamglone, zwiewne podkłady zostały zastąpione przeciętnym mainstreamowym brzmieniem. Wybijające się na pierwszy plan dęciaki, nowoczesne bębny i nieznośny tytułowy hook nie należą do właściwości, z jakimi kojarzył mi się Chairlift. "Ch-Ching" ratuje generyczny, ale za to całkiem chwytliwy refren. Miejmy nadzieję, że singiel to tylko zmyła przed prawdziwym powrotem. –P.Ejsmont
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.