Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Jeszcze na początku roku chwaliłem Arkę za jego Sheep, a ten zdążył już wydać kontynuację w postaci tego cuda. Zapowiedział następcę zeszłorocznego Xen, który ma zwać się Mutant i ukazać się "late fall" tego roku. No cóż, dużo słuchałem jego muzyki, zarówno tej solowej, jak i efektów współpracy z artystkami takimi jak FKA Twigs czy Björk, i bardzo cenię sobie jego twórczość, jednak na tym etapie odczuwam już przesyt. Jego sound jest charakterystyczny, to prawda, ale przez stosowanie po raz n-ty tych samych patentów jego największe zalety – odmienność i eksperymentalność – znikają. "Soichiro", tak samo, jak poprzednie "Vanity", brzmi strasznie wtórnie i niezbyt ciekawie. Oczywiście nie odbieram im jakości, ale no cholera, Alejandro, nie tak się umawialiśmy. –A.Barszczak