
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Niedzielny poranek na facebooku przywitał mnie zalewem niezrozumiałych dla mnie dyskusji – jakieś mistrzostwa w siatkówkę były czy coś? Szybko ogarnąłem, o co naprawdę chodzi i z pewną podejrzliwością (wypadłem z eurowizyjnego obiegu mniej więcej wtedy, gdy Polskę miał reprezentować Danzel) zacząłem odpalać polecane kawałki. Zamiast przaśnego gówna napotkałem na kilka nowocześnie brzmiących numerów, wśród których obok "Rhythm Inside" Loïca Notteta najlepiej prezentował się utwór Aminaty Savadogo. "Love Injected" zbudowane jest na zasadzie wyraźnego kontrastu między oszczędnym podkładem w zwrotce i podniosłym refrenem, w którym łotewska twigs może się popisać umiejętnościami wokalnymi. Pozytywne wrażenia zaburza jedynie męcząca wokaliza kończąca piosenkę. Pasuje ona pewnie do specyfiki konkursu, ale nic nie poradzę na to, że tego typu zaśpiewy strasznie mnie drażnią. Mimo to czuję się mile zaskoczony i kto wie, może za rok zasiądę przed telewizorem i powysyłam smsy na swojego faworyta. –P.Ejsmont
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.