Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
No takiego Quebo to ja szanuję. Doprawdy, trudno nie zakochać się na zabój w tym poskręcanym niczym laseczki wanilii indie-sophisti-popie. Zadurzony po uszy DeMarco ma w rękach wykwintne, soft-rockowe Top(s)y.