Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Londyński kolektyw od razu wjeżdża na grubo. Ich debiutancki singiel stawiam co najmniej na równi z dokonaniami Solange bądź Deva Hynesa. Fetyszyści dobrze wyprodukowanej, wysokoenergetycznej muzyki z 80s na start.