Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Mam już trochę zsiniałe usta od wyczekiwania na Tommy’ego. A po tej mrocznej, zostawiającej za sobą smugę twinpeaksowego cienia trawestacji twórczości Sally Shapiro to już zupełnie nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Może po prostu lepiej się zamknę i włączę sobie kolejny raz świetne “Blue Girl”, Wam również to polecam.