RECENZJE

White Fence
Is Growing Faith
2011, Woodsist
Z perspektywy po-chillwave'owej, a przy obecnym zalewie muzyki Arielo-podobnej z każdego kąta już *nawet* Europy, hipnagoniczna interpretacja Pinkowości Tima Presleya znajduje w sobie oryginalność i werwę zdolną przykuć do Is Growing Faith, jego drugiego pełnoprawnego albumu, na co najmniej trzy dni. Jako White Fence ten wyjątkowo pracowity gitarzysta Strange Boys i Darker My Love przypomina o sixtiesowej psychodelii House Arrest, równocześnie nawiązując swoim mięsistym zacięciem dialog z tuzami współczesnej pop-garażówki, czyli zespołami pokroju The Fresh & Onlys, Sic Alps czy Thee Oh Sees.
To drugie oblicze jest zresztą bardziej ewidentne; punkowy feeling i szeroki wachlarz żywego instrumentarium powodują, że przy pierwszym zetknięciu z muzyką White Fence nazwisko Pinka nie przychodzi od razu do głowy. Obraz komplikuje jednak eklektyzm Is Growing Faith – nie wspominając już o dziwacznym rapie "The Mexican Twist", "Stranger Things Can Happen To You Now" to najprawdziwszy fantom Kinks w wersji country, a gros kawałków naznaczone jest kolorytem psychodelicznego folku. Chociaż inspiracje tego typu przewijają się nagminnie w północno-kalifornijskiej undergroundowej rockerce, niektóre momenty Is Growing Faith brzmią niczym żywcem zaczerpnięte ze środkowych Byrds czy wczesnego Zappy. Elementem utrzymującym całość w ryzach jest tutaj właśnie schizofreniczny popowy songwriting ? do równania wkracza Ariel Pink.
"Lillian (Won't You Play Drums?)" to najlepszy przykład utworu, który destyluje wszystkie powyższe wpływy w smakowity, pogięty harmonicznie pop na kanwie "Alison" czy "Helen"; toporny bit automatu w połączeniu z chaotycznymi uderzeniami brzęczących gitarowych strun wynoszą genialny hook wokalny na piedestał hipnagonicznej kompozytorki. Nie jest to też jedyny tego typu fragment: "And By Always" czy "Sticky Fruitman Has Faith" tak samo zadziwiają liczbą komplikacji naiwnych pop-rockowych motywów. W swoich najlepszych momentach "Is Growing Faith" to odrealniony kolaż znajomych tematów, czyli defamiliaryzacja ku fizycznej przyjemności słuchacza. Nostalgia podana całkowicie na nowo.