RECENZJE

Kindness
World, You Need A Change Of Mind
2012, Female Energy / Polydor
Apeluję: słuchajcie Replacements! Naprawdę. World, You Need A Change Of Mind pozostawia
całkiem-całkiem wrażenie przy nawet pobieżnym zetknięciu, aczkolwiek w moim wypadku wiązało
się ono głównie z powiewem ciepłej nostalgii z zimnego Minneapolis i ewokacji muzyki tego niezal-
rockowego klasyka. Cover "Swinging Party", najfajniejszej piosenki o karze śmierci jaką znam, robi bez
wątpienia przezacny użytek z elektronicznego, jednocześnie pulsującego i pełzającego podkładu; w
wykonaniu Kindness kawałek nie brzmi na pewno jak żadna inna przeróbka Replacements, jaką mogliście
kiedykolwiek usłyszeć. Na uszy rzuca się przede wszystkim jednak piosenka o melodii gdzieś tak dwie
klasy wyżej od reszty debiutanckiego albumu Adama Bainbridge'a. Niebo i ziemia.
Odkładając jednak pretensję do jakości sprzed lat na bok, w kontekście teraźniejszości World…
znajduje się wybornie, o czym świadczyć może już fakt, że całościowo Kindness jest tworem wyjątkowo
trudnym do zaszufladkowania. Najlepszym porównaniem byłby prawdopodobnie galeon brytyjskiego
podróżnika-kolonizatora, który zarzucił kotwicę na wyspie "disco", lecz ciągle próbuje zwiedzić pozostałe
ziemie regionu bez konieczności zmiany punktu zaczepienia, czy nawet zejścia na ląd. Udaje mu się to
zadanie nadzwyczaj często, w ostateczności jedynie zmuszając do zrezygnowanego użycia lornety ku
przybliżeniu obrazu słabo osiągalnych terenów.
Takich jak na przykład prog-rock, bo w tym kierunku odnajdujemy subtelne inklinacje
otwierającego "SEOD". Bainbridge nasłuchał się chyba wczesnego Lindstrøma (nawiasem mówiąc
późnego również – w closerze), jednak z dwóch twarzy tego kawałka bardziej przekonywująco wypada
James Blake’owe post-coś, które wypełnia tu luki progowego dance’u. Z eklektyzujących numerów lepiej
spisują się tymczasem jazzujący "Bombastic" (tak mogło brzmieć Before Today Pinka, a melodia
pierwszego hooku jest doprawdy kapitalna) oaz "Cyan", playlistowany przez nas kilka miesięcy temu
quasi-french house, który umiejętnie wykorzystuje wszechstronne zdolności współproducenta krążka –
Philippe Zdara.
Kindness oddziałuje jednak najmocniej celując bezpośrednio w rejony disco i funku; dlatego też "Gee
Up" oraz "That's Alright" wymiatają po całej linii. Pierwszy utwór jest niesamowicie "playful"
porcją dance-punku Elvisa Costello z Damonem Albarnem na wokalu, a drugi można by spokojnie
zlekceważyć jako plagiat "All Through The Night" Escort, gdyby nie był to numer na podobnym poziomie
jakościowym. W "That's Alright" uwagę przykuwa także nerwowe, enigmatyczne tło, kontrastujące
mocno z imprezowym charakterem wokali i Nile Rogers'ową gitarą.
World, You Need A Change Of Mind to casus płyty która porusza ciut mocniej na papierze, niż
podczas faktycznego odsłuchu. Każdy z utworów albumu zawiera momenty dobre, świetne i genialne,
lecz często poskładane są one w sposób, który eksponuje tylko te pierwsze; chaos wygrywa nad
światłym porządkiem. World… jest płytą aż zbyt pełną pomysłów; Adam Bainbridge ma talent do
szastania barwnymi, nietuzinkowymi motywami, oby tylko umiał się skupić się także na gruntowniejszej
selekcji materiału. Jakże często przecież mniej nie znaczy gorzej.