RECENZJE

Free Diamonds
There Should Be More Dancing

2006, Deep Elm 5.9

Podobno to ściema z Logiką, i najtrudniejsze na pierwszym roku jest Prawo rzymskie. Odkrywając na cztery dni przed egzaminem ile nie wiem, chyba zaczynam się z tą opinią zgadzać. O, Ronaldo miał właśnie pierwszą i chyba ostatnią okazję do strzelenia gola na tych mistrzostwach. Nieźle w ogóle z tą kłótnią z prezydentem Brazylii. A co do samej recenzji, to będzie to, przynajmniej przez moment, najszczersza wypowiedź na łamach Porcys. Odkryłem, że uprawianie słowem post-rocka (mz), dance-punka (tg), shoegazu (kz), czy też podróbki Beatlesów (bd) przeinaczać musi po trosze każdą myśl recenzenta, co w sumie w rozliczeniu ogólnym daje tylko trochę prawdę czyli jednak NIEPRAWDĘ. Ja nie po raz pierwszy skrobię recenzję o czymś innym niż o samej płycie, zdarza mi się tak co egzamin mniej więcej, ale tym razem jest to innowacyjna podróż wewnątrz mojej głowy, piszę bowiem bez ogródek to co myślę, nie odrzucając impulsów niezwiązanych z tematem – ho ho – wywodu.

Blog pod szyldem recenzji, ale również rzecz zagadkowa, w której nie wiadomo o co chodzi: czy forma coś znaczy w kontekście albumu, czy też nie. "Ja sam nie wiem", jakby powiedział Majewski. W ogóle Majewski genialny, jedyny dobry program w nie-niszowej telewizji, może dlatego że autotematyczny. "TO ON ZNISZCZYŁ POLSKĄ PIŁKĘ" – jeszcze a propos kultury masowej, taki nagłówek (przy zdjęciu Listkiewicza) widziałem w Fakcie. Kicz i taniocha otacza również Angoli z Free Diamonds, niech będzie. Przez okładkę, mylnie zapowiadającą Blinkowe łajno, przez niezwykle uparcie orgazmujący co znak interpunkcyjny press-kit, i w końcu przez wygląd samych kolesiów, którym uparcie wpisują się w Enema Of The State i "Jackass". Łączy trio hardcorowy wokal (żer dla głosujących na Blood Brothers oczywiście) z giętkimi, post-punkowymi środkami wyrazu i McLusky'm zadziorem. Kawałki Free Diamonds nie należą do wylewnych (nawet w porównaniu do Thunderbirds Are Now!, yup), trzy minuty inteligentnej rypanki i spadówa. Jest zupełnie solidnie, choć labelowe "ass-shaking, eardrum-rending" pozostaje plotkarstwem. Najbliżej celu "Like Giraffes", ale tu marzyłoby mi się późniejsze zapętlenie motywu przewodniego, jego rozbudowanie, taki ze mnie songwriter. Tak.

Jędrzej Michalak    
19 czerwca 2006
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)