RECENZJE

American Football
American Football (LP3)

2019, Polyvinyl 7.3

Tak, tracę ostrość
Gubię krawędź
Kończę broczyć krawędzią
na rzecz dzieciaków
Gubię ostrość
na rzecz dzieciaków z Warszawy i Krakowa
Ale ja tam byłem!

Byłem tam w 1992 roku
Byłem też na pierwszym koncercie Cap'n'Jazz w Chicago
Byłem na ostatnim koncercie Sunny Day Real Estate
Gubię ostrość przy dzieciakach, których milczenie zagłusza myślenie
Tracę krawędź przy każdym internetowym szperaczu, który potrafi wymienić każdego członka emo-grupy od 1993 do 1999
Każdy zespół emo istniejący od 1993 do 1999
Każdą płytę z emo wydaną od 1993 do 1999. Gubię krawędź przy każdym wydającym w Trzech Szóstkach
Tracę kontury przy tej szóstej płycie, której nie powinno być, tego wykonawcy, który nie musi nagrywać

Więc gubię ostrość przy każdym dzieciaku z Poznania i Gdyni
pożyczającym tęsknotę za wzruszeniami, których nie było
W dużych oprawkach, w duszącym czarnym golfie, o nieskazitelnym smaku
(co to za słowo, po użyciu którego wiadomo, że dana osoba jest tego pozbawiona?)

Tracę ostrość

Słyszałem, że wyrzuciłeś gitarę przez okno i kupiłeś syntezator, bo chciałeś stworzyć coś nowego
Słyszałem, że twój zespół wyrzucił syntezator i kupił gitary, bo chciał stworzyć coś nowego.

Słyszałem, że znasz każdą dobrą piosenkę Promise Ring. Każdą złą piosenkę Van Pelt. Każdą nijaką piosenkę Braid. W zasadzie każdą piosenkę nagraną przez kogokolwiek. Wszystkie EP-ki Maximillian Colby. Każdy split Brave Little Abacus. Na przeoczoną płytę Brave Bird spoglądasz z dumą i rozczuleniem. Słyszałem, że lubiłeś Empire Empire, ale postanowili się rozwiązać. Słyszałem, że lubisz Home, Like Noplace Is There Hotelier, bo ciągle istnieją.

Ale ja tam byłem! W 2011 roku stroiłem gitarę gościowi z Hotelier, gdy wciąż nazywali się Hotel Year. Byłem w Houston w 1995 roku, gdy Mineral komponowali utwory na pierwszą płytę (pocieszałem wtedy Chrisa Simpsona, który twierdził, że jest tylko błotem w jej oczach). Słyszałem, że "Zapach Wrzątku"" Much kradł z "Marigold & Patchwork" Appleseed Cast. Skakałem na główkę z The World Is A Beautiful Place And I Am No Longer Afraid To Die. Głowiłem się nad właściwym tłumaczeniem na polski tekstów 染まる音を確認した. Z Joyce Manor czytałem Portet Artysty i krzyczałem, że wszystko mi o tobie przypomina. Kłamałem, że jedynym powodem jest Texas. Czytałem Rilkego przed powstaniem Rainer Maria w 1995 roku. Z uśmiechem na ustach zaproponowałem nazwę Joie de Vivre zespołowi Joie de Vivre. Kłóciłem się z ludźmi z La Dispute. Klepałem po plecach Bena Gibbarda, gdy napisał: "I tried my best to keep my distance from your dress". Byłem pierwszą osobą, która puszczała White'a 2115 polskiemu niezalowi. Pisałem o tym na Stylusie i na Pitchforku. Każdy myślał, że zwariowałem. Ale ja tam byłem!
Każdy myślał, że oszalałem!

Traciłem ostrość dla lepiej wygladających ludzi
Bardziej utalentowanych, z mądrzejszymi pomysłami
A w gruncie rzeczy są naprawdę bardzo, bardzo, bardzo mili!

Ale widziałes moją kolekcję płyt? Paktofonika, Sioux Falls, Sunny Day Real Estate, 12 Rods, Rogal DDL, Pavement, Blue Nile, "Wrażliwość większa niż ta, którą masz w sobie", Al Green, Bielizna, Blog 27, Linkin Park, William Basinski, Fantomowa Erekcja, "A moja żyletka lepsza niż cokolwiek", Scott Walker, Mark Hollis, Prince, David Bowie, Sonic Youth, The Sonics, The Sonics, The Sonics.

Włączyłem Kinselli Souvlaki w 1994 roku i powiedziałem, że kiedyś zaprosi Rachel Goswell na płytę. W 2008 roku zapoznałem go z Land Of Talk (pamiętam, jak opowiadałem, że jestem fanem wokalistki; że Liz Powell musi zaśpiewać parę słów po francusku, może "J'ai mal au cœur, c'est la faute de l'amour", i wszystko będzie dobrze, najlepiej). Podrzuciłem mu "Comfortably Numb" Pink Floyd w 1989 roku, żeby wymyślił tytuł dla piosenki z wokalistką Paramore, i czułem się jak wiedźmin. Mówiłem, że jestem fanem schyłkowego Cocteau Twins i "Heir Apparent" ma tak właśnie brzmieć. Zrobiłem screena, gdy zauważyłem, że dziewczyna, która mi się podoba, słucha "I'll See You When We're Both Not So Emotional". Powiedzialem American Football, że skoro są tak niemodni, to niech jeszcze spróbują z dream popem i post-rockiem. Myśleli, że oszalałem. Grałem w Morrowinda w 2004 i zrobiłem zdjęcie, by trafiło na okładkę trzeciej płyty American Football. Przypomniałem im, że moja była dziewczyna kiedyś słuchała American Football i wywróciła się na rowerze. Przypomniałem, że nie da się tęsknić za czymś, czego się nie pamięta. Pokazałem im Steve'a Reicha. Pokazałem wibrafon, pokazałem dzwonki, pokazałem dzwoneczki. Gdy zapytałem kiedyś Nate'a Kinsellę o glockenspiela, to odpowiedział, że z niemieckich piw pszenicznych to tylko Paulaner i Erdinger. Spytałem, czy to nie zabawne, że ich debiut to tak naprawdę łabędzi śpiew midwest emo, że to jakieś smooth-emo, emo przeżute i wyplute, już skończone, zmęczone – i dlatego takie dobre, legendarne. Odpowiedzieli, że nie wiedzą, o czym pierdolę. Gdy mówiłem, że ta druga płyta była co najwyżej średnia, bo unosi się w pamięci jedynie na fali rozczarowania, ale trzecia na pewno będzie świetna, to jedynie wzruszyli ramionami. Mówię im: rozmyjcie, rozmażcie. Wspominałem, że to będzie emo senilne, dad-rock dla niedojrzałych, w końcu godny następca debiutu, z doskonale wkomponowanymi w całość głosami kobiet, z arpeggiami, które znowu zauroczą. A przede wszystkim: z emocjami, których tak brakowało na poprzedniej płycie. Wciąż kręcili głowami.

A miałem rację.
Palacz emo-ji.

Paweł Wycisło    
8 kwietnia 2019
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)