INNE - PORCAST
Furia Futrzaków
"Serce Robota"
Trzeba być jakimś bardzo twardym bydlakiem, żeby nie darzyć sympatią Furii Futrzaków. Bezpretensjonalność tego duetu i niebywały urok (jest to kobieta, którą podejrzewam o bycie do jedzenia) Kingi Miśkiewicz są ujmujące. Nie przeszkadza oczywiście, że wypuszczają jeden gorący kawałek za drugim. Świeże "Serce Robota" nie jest niestety tak imponujące jak późnonocny łamacz serc "Cukier W Kostkach" czy zwodzący chłopców na manowce wymiatacz "Pod Latarnią", jednak trzyma fason i nie powstrzymuje moich ślinianek przed nadmierną aktywnością związaną z myśleniem o albumie tego projektu.
"Serce" agresywne elektro przypominające "2 Hearts" Kylie w wersji zoptymalizowanej w celach aerobikowych. Obecne są wszystkie elementy, które jak dotąd utrwaliły się jako charakterystyczne dla Furii – demonstrowana przez frontmanke niebywała potęga głosu, którym, gdyby chciała, mogłaby podnosić samochody i budynki, ale nie chce, bo woli kolesiom serca ściskać, znajome efekty na wokalu (pierwszy odsłuch "Cukru" – "Kurwa, o co chodzi z tą kompresją"), romantyczna melancholia, najlepszy programming w kraju. Słabszy tylko trochę hook, za to więcej baunsu. Dużo zajebistsze od tego drugiego FF, co niby do tańczenia.
• posłuchaj »